BKS Chemik Bydgoszcz - strona nieoficjalna

Wczoraj nasz zespół rozegrał pierwszy mecz w rundzie wiosennej,a zarazem w nowej lidze juniora starszego,gdzie przyszło nam się mierzyć z zawodnikami o rok i dwa lata starszymi,a od kilku z nas nawet o 3 lata.Od początku było wiadomo ,ze nie będzie to łatwy mecz tym bardziej ,że podejmowaliśmy lidera tabeli.Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują i od początku mieliśmy miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki i w stwarzaniu sobie sytuacji.Nie spodziewanie w 10 minucie po jednej z nie licznych akcji Gwiazdy pod naszą bramką po stałym fragmencie gry tracimy bramkę.Po stracie gola obraz gry się nie zmienił i cały czas byliśmy w natarciu i udało się wyrównać w 34 minucie za sprawą Patryka Tomaszewskiego po dograniu Sebastiana Packa.W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji jak np.strzał Patryka w poprzeczkę ,czy też sytuacja sam na sam,gdzie w ostatnim momencie obrońca zablokował strzał wślizgiem.W 39 minucie po błędzie jednego ze środkowych obrońców tracimy kolejną bramkę z niczego i na przerwę schodzimy z niekorzystnym rezultatem.W przerwie padło parę ostrych słów od trenera i na drugą połowę wychodzimy jeszcze bardziej zmotywowani.Efektem tego są zdobyte 4 bramki,a strata tylko jednej.W całym meczu wygraliśmy 5:3 ,a druga połowa pokazała,ze byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i potrafimy się podnieść w ciężkiej sytuacji.Łupem bramkowym podzielili się Sebastian Pacek w 58 minucie po zagraniu Pawła Kowalczyka,W 65 wchodzący z ławki tego dnia Bartosz Otto wyprowadza nas na prowadzenie po zagraniu Pawła Kowalczyka.W 82 minucie dobijamy przeciwnika za sprawą Sebastiana Packa,który bym najsprytniejszy w polu karnym gości i po dograniu z rzutu wolnego Łukasza Retlewskiego,gdy wydawało się ,ze jest już po meczu Gwiazda strzela kontaktową bramkę,ale od razu po wznowieniu gry po podaniu Bartosza Otto przeciwnika dobija Jakub Piotrowski.Mecz mógł się podobać,było dużo sytuacji,jednak trzeba je z zimną krwią wykorzystywać,żeby później nie było takich nerwowych sytuacji.

Trener dziękuje bardzo wszystkim za walkę i serce pozostawione na boisku.